Była wiosna 2012 roku, kiedy
postanowiłam uszyć pierwszego Szmaciaka. Byłam na wychowawczym,
trochę zaczynało mi się nudzić, a akurat znajoma pokazała swoje
króliki... Inspiracją były wykroje Tildowe. Ale szybko zaczęłam
dodawać coś od siebie, żeby to były takie moje, niepowtarzalne
Szmaciaki. Pierwsze wyszły totalnie pokraczne, ale każdy kolejny
był coraz lepszy.
Szycie dawało mi mnóstwo radości i satysfakcji,
a w końcu zaczęli pojawiać się ludzie chcący mieć Szmaciaka
Zołzy tylko dla siebie. Kupiłam maszynę do szycia i kiedy ją
opanowałam, szycie szło mi jeszcze łatwiej.
Długo miejscem, w którym pokazywałam
światu moje szmaciane dzieciaki, był Facebook. Ostatnio jednak
rozstałam się z tym portalem, ponieważ wymagali ode mnie zmiany
nazwy na pełne imię nazwisko, a jeśli nie mogę być Zołzą, to
nie będzie mnie tam wcale. Szkoda mi było tylko szmaciakowej
stronki. Na szczęście, Mąż mój podpowiedział mi, żebym
stworzyła szmaciakowy blog. Stwierdziłam, że to niegłupi pomysł
i oto jestem :)
Zapraszam serdecznie do świata Szmaciaków Zołzy :)