sobota, 28 marca 2015

HEAVY KOSMI

Moja średnia siostra ma ksywkę Kosmitka. Nie będę się rozwodzić nad tym, skąd sie to wzięło. Grunt, że wszystyko, co związane z kosmitami, na pewno się jej spodoba ;) Zatem na któreś urodziny dostała ode mnie taką poduchę :)


Poduszka całkowicie wykonana ręcznie, wypełniona pociętą gąbką.

piątek, 27 marca 2015

POLAROWE KRÓLICZKI W GOLFIKACH

Na dzisiejszy wieczór zaplanowałam pokazanie Wam przykładowych królików. To moje ulubione - w golfikach bez rękawów, robionych na drutach. Te akurat polarowe, jedne z ostatnich, choć było wcześniej sporo bawełnianych [dokopię się do tych zdjęć i jeszcze pokażą się światu ;)]
Króliki mają około 40cm wysokości, łapki na guziczkach, wypełnione kulką silikonową, mordki wyszyte czarnym kordonkiem.
Oba jeszcze do wzięcia :)




czwartek, 26 marca 2015

RÓŻOWY KONIK

Po ciężkim dniu pracy z chęcią przeglądam zdjęcia, żeby podzielić się z Wami moimi Szmaciakami. Dzisiaj przedstawiam wesołego konika. Różowa bawełna plus detale z wzorzystej czerwieni. Różowa włóczka jako grzywa i ogon, nóżki na guziczkach. Wypełnienie - kulka silikonowa.




środa, 25 marca 2015

ŁÓŻECZKO DLA MALUCHA ;)

Dzień dobry :)
Moja przygoda z szyciem zaczęła się od królików i do dziś stanowią one słuszną część Szmaciakowej rodzinki, jednak od czasu do czasu porywam się na coś nowego. Na specjalne zamówienie mojej Siostry uszyłam posłanie dla nowego członka jej rodziny ;) 

Posłanie z polarowego koca i grubego, mięsistego ręcznika w środku, a na wierzchu pokrowiec z mięciutkiego polaru z wesołą aplikacją. 
Małemu wyrko przypadło do gustu :D
 

wtorek, 24 marca 2015

POLAROWY KONIK DLA OLI

Witajcie :)
Dzisiaj, na poczatek, chcę Wam pokazać jedynego do tej pory polarowego konika. Wypełniony, jak wszystkie moje Szmaciaki, kulką silikonową. Mordka wyszyta kordonkiem, a nóżki na guziczkach. Pojechał do mojej małej kuzynki, miłośniczki koni :)



poniedziałek, 23 marca 2015

Skąd się tu wzięłam


Była wiosna 2012 roku, kiedy postanowiłam uszyć pierwszego Szmaciaka. Byłam na wychowawczym, trochę zaczynało mi się nudzić, a akurat znajoma pokazała swoje króliki... Inspiracją były wykroje Tildowe. Ale szybko zaczęłam dodawać coś od siebie, żeby to były takie moje, niepowtarzalne Szmaciaki. Pierwsze wyszły totalnie pokraczne, ale każdy kolejny był coraz lepszy. 







Szycie dawało mi mnóstwo radości i satysfakcji, a w końcu zaczęli pojawiać się ludzie chcący mieć Szmaciaka Zołzy tylko dla siebie. Kupiłam maszynę do szycia i kiedy ją opanowałam, szycie szło mi jeszcze łatwiej. 

Długo miejscem, w którym pokazywałam światu moje szmaciane dzieciaki, był Facebook. Ostatnio jednak rozstałam się z tym portalem, ponieważ wymagali ode mnie zmiany nazwy na pełne imię nazwisko, a jeśli nie mogę być Zołzą, to nie będzie mnie tam wcale. Szkoda mi było tylko szmaciakowej stronki. Na szczęście, Mąż mój podpowiedział mi, żebym stworzyła szmaciakowy blog. Stwierdziłam, że to niegłupi pomysł i oto jestem :) 
Zapraszam serdecznie do świata Szmaciaków Zołzy :)